Wtorek, 02 lipca 202402/07/2024
690 680 960
690 680 960

Służby ratunkowe pojechały nad jezioro szukać topielca. Nagle mężczyzna wyszedł z wody i się oddalił

Dziś po południu otrzymaliśmy informację, że nad Jeziorem Zagłębocze najprawdopodobniej ktoś utonął. Jak się jednak okazało, był to fałszywy alarm, jednak jak podkreślają służby, w dobrej wierze.

W czwartek około godziny 12:20 służby ratunkowe zostały zaalarmowane, że w Jeziorze Zagłębocze najprawdopodobniej utonął mężczyzna. Jedna z przebywających nad wodą osób zwróciła bowiem uwagę na leżące od dłuższego czasu ubrania i rzeczy osobiste.

Na miejsce skierowana została straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Jak wyjaśnia nam st. asp. Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej, na szczęście okazało się, że nikt nie wymaga pomocy.

W pewnym momencie z wody wyszedł właściciel ubrań, zabrał swoje rzeczy i poszedł w sobie tylko znanym kierunku. Służby ratunkowe wskazują, że w tym przypadku reakcja osoby zgłaszającej była słuszna. Gdyż w przypadku utonięcia liczy się każda minuta. Problemem jest jednak właśnie pozostawianie rzeczy osobistych bez opieki.

Co roku z tego powodu nad jeziorami prowadzonych jest wiele akcji poszukiwawczych. Leżące przez długi czas na brzegu ubrania czy też pływające samotnie materace wzbudzają niepokój plażowiczów, którzy obawiając się najgorszego, wzywają służby ratunkowe.

12 komentarzy

  1. „W pewnym momencie z wody wyszedł właściciel ubrań, zabrał swoje rzeczy i poszedł w sobie tylko znanym kierunku. ”

    Wydźwięk tego zdania jest taki, jakby był winny i uciekł z miejsca zdarzenia…
    A co, miał przechodniów informować gdzie idzie? Skąd mógł wiedzieć, że ktoś wezwał służby, żeby go szukać?

  2. Byłam świadkiem. Mężczyzną był utopiec. On wyszedł z wody i się oddalił w nieznanym kierunku. Tu trzeba wiedźmina, nie policję. On będzie czaił się w zaroślach i zabijał.

  3. Artykuł na podobnym poziomie co libacja na skwerku we Wrocławiu. Gratulacje

    • No jeżeli zauważasz tu podobieństwo, to gratulacje tępoty. Tu jak widać czytelnicy dali sygnał redakcji, że coś się dzieje nad jeziorem, a redakcja nie zlekceważyła informacji, tylko ją sprawdziła. Więc plus. Dodatkowo poruszony został problem jaki co roku się powtarza. Sam dwa razy byłem świadkiem takiej akcji. Szukali ze trzy godziny aż pijany seba raczył się zjawić po swoje ciuchy i dokumenty. W tym czasie, kiedy ze 20 strażaków przeszykiwało okolicę, on siedział w barze i łoił browary. Więc uważasz, że to jest ok???

      • A co jest według Ciebie w tym nie ok? To jeszcze miał zapłacić za przyjazd policji bo zostawił ubrania na brzegu, pływał, bo poszedł na browca? To chyba plaża jest od kompania🤷
        Ty się kompiesz w ubraniu?🤣🤣🤦 Jprd
        Za interwencje powinien zapłacić ten który dzwonił..

  4. wziął i wyszedł z wody bo ile można czekać xD

  5. goscio bedac w wodzie sie namyslil i zmienil zdanie

  6. Ludzie zajmijcie się własnym sprawami.

    • Prawo nakazuje pomoc osobie, której zagraża niebezpieczeństwo.
      Tylko, że przyjazd służb ratunkowych po (powiedzmy) godzinie jest poszukiwaniem ciała, a nie ratowaniem osoby tonącej.

    • Dokładnie. Ludzie tylko monitoringiem innych się zajmują i do byle pierdnięcia po służby dzwonią. Durny naród, odmóżdżony całkowicie, nie potrafi żadnej sytuacji prawidłowo ocenić.

  7. „W pewnym momencie z wody wyszedł właściciel ubrań, zabrał swoje rzeczy i poszedł w sobie tylko znanym kierunku.” – Jaki paragraf naruszył właściciel ubrań?
    Jeżeli był dobrze zrobiony, to nawet on sam, wcale nie musiał wiedzieć w jakim idzie kierunku,

  8. Strażak pracuje a policja i pogotowie tańczą niczym zespół mazowsze, typowe.

Dodaj komentarz

Z kraju

Sport